Tytuł - Quidditch Przez Wieki
Oryginał - Quidditch Through The Ages
Seria -
Autor - J.K. Rowling
Wydawnictwo - Media Rodzina
Tłumaczenie - Andrzej Polkowski
Gatunek - fantasy/młodzieżowe
Ilość Stron - 144
Data Wydania - 6 październik 2020
Moja Ocena - 6/10
Dowiedz się wszystkiego, co trzeba wiedzieć na temat quidditcha, a nawet jeszcze więcej! Kennilworthy Whisp zabiera nas w podróż przez zabawną (i pełną fauli) tradycyjną historię słynnej gry, bajecznie zilustrowaną przez obdarzoną magiczną wyobraźnią (dwukrotną laureatkę Kate Greenway Medal) mugolską artystkę Emily Gravett. To wyjątkowe wydanie zawiera imponujące rozkładówki ukazujące piłki do quidditcha naturalnej wielkości (!), liczne zapiski czarownic i czarodziejów, artefakty, fragmenty manuskryptów, wizerunki graczy quidditcha o światowej sławie i mnóstwo ciekawostek, które czynią ten podręcznik (opatrzony wstępem samego Albusa Dumbledore'a) prawdziwie magicznym.
Kto chociaż raz po lekturze Harry'ego Potter'a nie marzył żeby polatać na miotle czy użyć różdżki!? Seria o młodym czarodzieju chyba zawsze będzie miała specjalne miejsce w moim sercu, wszak była to pierwsza książka (nie licząc lektur z podstawówki), którą przeczytałem. Do dziś pamiętam ten dzień, gdy przyjechała poczta z prezentem dla mnie, a tam w środku te wielkie tomiszcza, bracia byli trochę zazdrośni. Dziś Harry Potter to wielka marka sama w sobie jak również wielkie imperium stworzone przez Rowling. Filmy, serial, który ma powstać, coraz to nowe wydania książek, jest to machina, która nieszybko się zatrzyma. Pamiętam jak dziś ten dzień, kiedy wydano nowe powieści z świata Potter'a, czyli Baśnie Bardla Breedle'a, Fantastyczne Zwierzęta oraz Quidditch Przez Wieki. Miałem wielką chrapkę, ale zaskoczenie było raczej negatywne...
Quidditch Przez Wieki nie jest wielkim tomiszczem jak seria o czarodzieju, raczej jest to poczytanka na jeden wieczór przy żarzącym się kominku i herbatce zimowej. Czuje lekki niedosyt chyba poprzez budowanie napięcia w samych książkach o Harry'm, a zwłaszcza w czwartym tomie, gdzie autorka zabiera czytelnika na Mistrzostwa Świata w Quidditchu. Chcemy wiedzieć więcej, poznać tę dyscyplinę sportową, jej historię i graczy. W zamian dostajemy próbujący być zabawny, z całkiem dobrymi ilustracjami niby-podręcznik i na tym koniec. Może miałbyć, a według mnie jest, tylko rzut na kasę, wiedząc, że rzesza fanów na całym świecie sięgnie po tę pozycję. Jednocześnie próbuję sobie odgrodzić świetne tomy przygód młodego czarodzieja od tej lektury, ale brakuje mi tutaj tego pisma autorki. Nie wiem, może to kwestia tłumaczenia, ale do mnie niestety Quidditch Przez Wieki nie przemawia. Może miałem zupełnie inne wyobrażenie, inaczej widziałem tę książkę. Nie chcę też mówić, że jest zła, bo oczywiście jako wierny fan doceniam, ale na swój sposób czuję zawód. Przy tak wielkim świecie czarodziejów wydanie książeczki ledwo stustronicowej jest dla mnie morderstwem w biały dzień. Wcale nie odczuwam magii, która towarzyszyła mi jako nastoletniemu chłopakowi czytającemu historię podaną przez Rowling.
To chyba jedna z najkrótszych recenzji, jaką tu wystawiam, ale jednocześnie o czym tu pisać przy tak małej pozycji. Z wielkiego sentymentu do świata czarodziejów oczywiście książkę przeczytałem, ale nie skradła ona mojego serca. Jedynym plusem z niej są dość ciekawe rysunki i to chyba na tyle. Brakuje mi tej magii świata i dobrego pióra autorki. Zdecydowanie fani Harry'ego Potter'a jeśli jeszcze nie sięgnęli to sięgną po tą pozycję, ja przeczytałem, ale czy polecam? Nie mam odpowiedzi na to pytanie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz