czwartek, 9 października 2025

[37] FILM: Sirât - 2025


Tytuł - Sirat
Oryginał - Sirat
Reżyser - Olivier Laxe
Produkcja - Hiszpania/Francja
Obsada - Sergio Lopez, Bruno Nunez Arjona, Stefania Gadda, Joshua Liam Herderson, Richard Bellamy, Tonin janvier, Jade Oukid
Premiera:
* Polska - 19 września 2025
* światowa - 15 maja 2025
Gatunek - thiller/dramat
Czas Trwania - 2h
Moja Ocena - 5/10




"Sirat" to najbardziej elektryzujący film tegorocznego festiwalu w Cannes, na którym zasłużenie zdobył Nagrodę Jury. Opowieść o ojcu desperacko szukającym córki na pustynnych, nielegalnych rave'ach w Maroku, to odjazdowe połączenie survivalowego thillera spod znaku "Ceny Strachu" z apokaliptyczną wizją "Mad Maxa".


    Na film wybrałem się trochę przypadkiem, zachęcony dość pozytywnym odbiorem widzów i pochwałami z Cannes, niestety czuję mocny niedosyt. Produkcja na swój sposób wszystko - dobrych aktorów, świetne zdjęcia, ujmującą muzykę, ale brakuje mi tutaj jakiegoś wątku. Jakiegoś clue na sam koniec. Mam wrażenie, że oglądałem film bez wątku.
     Sirat zaczyna się dość spokojnie, ot ojciec z synem szuka swojej córki na jednej z imprez w Maroko. Szybko jednak akcja przenosi się na mocno, survivalowy pustynny teren, gdzie obaj gnani wizją odnalezienia członka rodziny podążają za innymi. Niestety jest to piękna, acz pusta pocztówka. Czujemy ten upał pustyni, podążamy w jej głąb z uczuciem wielkiej adrenaliny. I w tym pewnym momencie tracimy wątek - czy to III Wojna Światowa? Kto z kim walczy? Dlaczego akurat teraz? Mamy coraz więcej pytań, a odpowiedzi jest mało, żeby nie powiedzieć, że wcale... Owszem, film na swój sposób porusza pewne ważne życiowe wątki, ale gdy już trafiamy na totalne pustkowie, a bohaterowie zaczynają padać niczym muchy to trochę zaczynałem się śmiać pod nosem. O ile pierwsza pojawiająca się śmierć jest rzeczywiście tragiczna, i załamuje widza, to kolejne wypadają dość komicznie. Być może nie zrozumiałem przekazu filmu, ale mam wrażenie, że brakuje w nim sensu. Jak już wspomniałem - ta produkcja ma wszystko, i naprawdę mogłaby być dobrą pozycją, ale niestety tak się nie dzieje. Brakuje tutaj jakiegoś sensu, dopowiedzenia pewnych historii, a dużo rzeczy ucieka pod maską symboli i metafor. Jakby po prostu ideą jest się "naćpać" i ruszyć na pustynny rave. Nie ma wprowadzenia, choćby dlaczego nasi bohaterowie szukają córki/siostry. Po prostu widz jest wrzucony od razu w akcję i gdy chce się czegoś dowiedzieć, to niczego nie dostaje. O wiele bardziej skupiono się chyba na samym planie, ładnych ujęciach niż dowiezieniu wątku fabularnego, a szkoda. Film owszem ogląda się dość przyjemnie, te dwie godziny mijają szybko, ale wychodzimy z sali kina z wielkim niesmakiem i znakiem zapytania -  co się  właściwie obejrzało...

    Sirat będzie dobrą produkcją gdy odrzucisz wszelkie pytania i po prostu go obejrzysz - bez zadawania pytań i próby wyciągnięcia wniosków. Mamy piękne tło, piękny papierek, ale uważam, że bez większej wartości. Ładne opakowanie, ale puste. Aktorzy dobrani są dobrze, wierzymy w ich przekonania i wartości, ale całościowo to się po prostu nie zgrywa. Może bardziej niż do kina, polecam poczekać aż film trafi do streamingu i będzie można obejrzeć w domowym zakątku....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz