Oryginał - Kobiety Mafii
Reżyser - Patryk Vega
Produkcja - Polska
Obsada - Olga Bołądź, Agnieszka Dygant, Katarzyna Warnke, Aleksandra Popławska, Julia Wieniawa, Bogusław Linda, Piotr Stramowski, Sebastian Fabijański
Premiera -
* Polska - 22 luty 2018
* świat - 20 luty 2018
Gatunek - sensacyjny
Czas Trwania - 2h 15min
Moja Ocena - 6/10
Bela, była funkcjonariuszka policji, dostaje od ABW zadanie
rozpracowania szajki przestępczej handlującej narkotykami. Aby jej misja
się powiodła, musi rozpocząć współpracę z mafią.
Z twórczością Patryka Vegi miałem przyjemność zapoznać się już wcześniej i muszę przyznać, że pasuje tu idealnie słowo 'kontrowersja'. Zeszłoroczny Botoks bardzo przypadł mi do gustu, jak więc wypada jego najnowsze, świeżutkie dzieło Kobiety Mafii? Sama produkcja nie wzbudziła u mnie wielkiej ciekawości, ale ostatecznie z przyjaciółką wybraliśmy się na ten film. Nie żałuję tej decyzji, ale nie jest to dzieło, które polecę znajomym. Światem rządzą gangsterzy, a nimi kobiety. Ileż prawdy jest w tym zdaniu.
Vega przedstawia nam dość prostą i przewidywalną historię. Próżno szukać tu drugiego dna, wszystkie karty są odsłonięte, a jeśli nie to widz jest w stanie domyślić się co będzie dalej. Postacie są przedstawione wiarygodnie, a w szczególności pani od futra (kto oglądał ten wie, a ktoś może się dowie). Sama fabuła ciągle gna do przodu, ale na tyle spokojnym tempem, że widz jest w stanie wszystko ogarnąć i zrozumieć. Nie brakuje nam oczywiście rzucania mięsem oraz ostrych scen sexu, które w moim odczuciu zajmują zdecydowanie za dużą część produkcji. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko, ale nie po to wybrałem się na film sensacyjny by oglądać co chwilę tego typu momenty. Jest ich zdecydowanie za dużo w Kobietach Mafii. Choć kontrowersja wzbudza wbrew pozorom duże zainteresowanie i być może reżyserowi właśnie o to chodziło. Znów otrzymujemy śmieszne, choć jak na mój gust momentami żałosne sceny komediowe. Oczywiście te wątki swoją rolę spełniły, rozbawiły, ale nie zrobiły tego w dobrym guście. Z drugiej strony wielkim plusem jest fakt, że oprócz wątku głównego każdy z bohaterów ma swoje pięć minut, jego historia nie jest za krótka, ale w sam raz. Jak można się domyślić i tak triumfują kobiety, ale jakim kosztem. Ciągle zadaje sobie pytanie czy pewne wątki musiały się tak skończyć, czy było może dla nich inne wyjście. Vega tworzy to swoim gustem i tutaj nie mam mu zupełnie nic do zarzucenia.
Ostatecznie film da się przeżyć kończąc rozbawionemu bądź zażenowanemu. Sama końcówka mówi nam, że w przyszłości doczekamy się kolejnej część opowiadającej perypetie żon gangsterów. Kobiety Mafii określiłbym raczej jakoś dość dobrą produkcję, bez większego zachwytu. Można obejrzeć wolnym wieczorem gdy człowiek nie znajdzie nic lepszego. Pomysł był ciekawy, ale wykonanie nie do końca dopracowane. Jestem tylko ciekaw czy Vega zrobi z tego kolejną trylogię, coś większego, jak więc potoczą się losy Kobiet Mafii?
Nie lubię Vegi, zupełnie nie trafiają do mnie jego filmy. Kończę je oglądać właśnie zażenowana lub/i znudzona. Jeszcze bardziej denerwuje mnie otoczka - bo przecież to w oparciu o realne zdarzenia, tak wygląda świat. Problem w tym, że świat Vegi patologię uznaje za normę i źle mi się to ogląda...
OdpowiedzUsuń