Tytuł - Znajdź mnie
Oryginał - Find MeSeria - Tamte Dni, Tamte Noce
Autor - André Aciman
Wydawnictwo - Poradnia K
Tłumaczenie - Tomasz Biedroń
Gatunek - literatura piękna
Ilość Stron - 320
Data Wydania - 30 październik 2019
Moja Ocena - 5/10
Znajdź mnie to kontynuacja bestsellerowych Tamtych dni, tamtych nocy.
W nowej powieści Andre Aciman przedstawia historię znanych już czytelnikom bohaterów, jednak po 20 latach od wydarzeń z pierwszej książki.
Tym razem autor nieco bardziej przybliża czytelnikom losy Samuela, czyli ojca Elio i szanowanego profesora. Mężczyzna po rozwodzie ze swoją żoną wyjeżdża z Florencji do Rzymu, gdzie spotyka się ze swoim synem, Elio.
Elio nie jest już małym chłopcem, a szanowanym artystą. Dzięki swojej pasji, stał się uznanym pianistą. O jego koncertach piszą zaś na łamach popularnych czasopism.
Oliver nie zakończył zaś przygód z uczelnią. Po udanych studiach, został profesorem na angielskim uniwersytecie. Ma też pozornie poukładane życie osobiste.
W nowej powieści Andre Aciman przedstawia historię znanych już czytelnikom bohaterów, jednak po 20 latach od wydarzeń z pierwszej książki.
Tym razem autor nieco bardziej przybliża czytelnikom losy Samuela, czyli ojca Elio i szanowanego profesora. Mężczyzna po rozwodzie ze swoją żoną wyjeżdża z Florencji do Rzymu, gdzie spotyka się ze swoim synem, Elio.
Elio nie jest już małym chłopcem, a szanowanym artystą. Dzięki swojej pasji, stał się uznanym pianistą. O jego koncertach piszą zaś na łamach popularnych czasopism.
Oliver nie zakończył zaś przygód z uczelnią. Po udanych studiach, został profesorem na angielskim uniwersytecie. Ma też pozornie poukładane życie osobiste.
Choć Aciman zachwycił mnie swoją powieścią 'Tamte Dni, Tamte Noce', to wieść o drugim tomie nie ucieszyła mnie zbytnio. Uważam, że już wszystko co miało być pomiędzy Elio i Oliwierem zostało napisane. Czy i tym razem autor nas zaskoczy? Czy wysoko postawiona poprzeczka po pierwszym tomie będzie w zasięgu dla kolejnej części? Jaki świat proponuje nam autor w lekturze Znajdź Mnie?
" Jak to kiedyś ujął pewien francuski poeta, jedni ludzie palą po to, aby mieć w żyłacnikotynę, drudzy po to, aby mieć chmurę dymu między sobą a innymi."
Przyznam się szczerze, że wciąż dość sceptycznie podchodzę do tego dzieła. Czuję dość duży niesmak, chyba głównie ze względu, że pierwszy tom według mnie dostarcza nam cały komplet uczuć i nic więcej dodawać nie trzeba. Niewątpliwe Aciman jest mistrzem intymności i cudownego serwowania emocji czy pożądania, ale tutaj zdecydowanie poszło coś nie tak.
Pamiętając wydarzenia z tomu poprzedniego zostajemy wrzuceni trochę w nową rzeczywistość i początkowo nie mogłem się odnaleźć w świecie przedstawionym. Powieść składa się z czterech części, pierwsze trzy przedstawiają losy dobrze nam znanych bohaterów, a ostatnia zamyka powieść. Na początku autor serwuje nam losy Samuela, ojca Elia, który można powiedzieć, że przeżywa drugą młodość. I ta opowieść chyba najbardziej mi się podoba z całej książki, jest lekka i przyjemna. Intymność i emocje podane w dobrej formie, niekiedy czytelnik jest w stanie się rozmarzyć by przeżyć choć część przygód profesora. Potem dostajemy naszego ulubionego Elio i o ile w poprzedniej części uwielbiałem chłopaka, tak teraz mam dość mieszane uczucia. Chyba wszystko dzieje się za szybko w jego życiu, wolałem powolne rozwijanie uczuć znane z Tamtych Dni Tamtych Nocy. Rozumiem, że chłopak dorósł, ale moja miłość do niego przerodziła się w lekką obojętność na jego losy. Oliwier ma również swoje pięć minut w tej lekturze i on wciąż jest dla mnie taki sam, zabawny, inteligenty, pociągający i zmysłowy choćby nie robił zupełnie nic. W poprzedniej części bardzo chciałem by nastał happy end, a teraz, kiedy go otrzymałem mam mieszane uczucia.
Jeśli traktować Znajdź Mnie jako oddzielną powieść to jest to dobra lektura, Aciman wciąż nas zachwyca i sprytnie wprowadza w stworzony świat. Pisze bardzo zgrabnie, wszystko jest podane w dobrym guście i czytelnik ma przyjemność z czytania, niestety dla mnie jako fana serii jest to dość wymuszona powieść, niczym rzut na kasę i zyskanie zysku z sławy poprzedniej powieści.
' Los działa do przodu, do tyłu i w poprzek, i nie dba o to, jak analizujemy jego cele za pomocą naszych chwiejnych pojęć typu "przedtem" i "potem".
Z wielkim bólem serca, ale odetchnąłem wraz z końcówką powieści. Zbyt mocno pokochałem Elio i Oliwiera w pierwszej części, a teraz stali się trochę dla mnie obojętni. Ich szczęście nie było moim szczęściem. Niemniej jednak wciąż czerpałem radość z pióra autora i choć na moment przeniosłem się do słonecznej Italii by na nowo się w niej zakochać. Znajdź Mnie to idealny przykład, że czasami nie warto dodawać czegoś na siłę, zwłaszcza gdy opowiedzieliśmy wszystko w poprzednim tomie. Czytało mi się przyjemnie, ale niesmak pozostanie na jakiś czas. Dla fanów przygód Elio i Oliwiera to może być cios w serce, więc oby Aciman nie tworzył już nic z tego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz